Pora roku:

Pora roku: Początek Zimy.
Jeśli śnieg utrzymuje się dłużej niż kilka dni, możemy zacząć mówić o początku zimy. Temperatura powietrza jest coraz niższa, należy uważać na poranne przymrozki. Cienka warstwa śniegu przyjemnie skrzypi na każdym kroku lecz aura nie zachęca do wyjścia – cały czas jest pochmurnie i pada, czy to deszcz czy to śnieg. Życie w lesie zamarło na czas zimy – jedynie kilka gatunków zwierząt, nie udających się w cieplejsze rejony, zostały wśród gołych drzew, żyjąc jak gdyby nigdy nic. Nawet niektóre niebezpieczne stworzenia, nawet te z Djevelskogu, ograniczyły swoją aktywność, co nie znaczy, że należy tracić czujność. Nie zaleca się wycieczki w wysokie góry, nawet skrzydlatym wilkom, ze względu na ryzyko zejścia lawiny i silne, północne fronty powietrza niosące masę zimnego powietrza.

Menu pionowe i populacja (na samym dole)

Informacje
Oficjalna data otwarcia: 08.03.2021

POPULACJA: 9
W tym NPC: 3

Wadery (♀): 5
Basiory (♂): 4
Szczenięta: 0

LICZBA ZMARŁYCH WILKÓW: 0
LICZBA PAR: 0

Następne postarzenie: 21-23.02.22

wtorek, 1 czerwca 2021

Od Yareena cd. Antilli „Śnieżny Onyx”

Duch Lasu był dla mnie prawie niewidzialny, mimo, że znajdował się w powietrzu, wiatr go przenikał i ja jedynie co mogłem poczuć, to jakąś minimalną różnicę w przepływie powietrza. Tak naprawdę zostało mi tylko wierzyć nowopoznanej, że to coś nas nie skrzywdzi. Nigdy nie miałem do czynienia z duchami, a nawet jeśli, nie miałem o tym pojęcia. Pandora też raczej nie, ponieważ w jej zwyczaju leży to, że gdy tylko widzi coś ciekawego, coś niesamowitego, coś niezwykłego, natychmiast daje mi o tym znać i barwnie to opisuje. Czasami mam wrażenie, że dzięki niej wiem, jak wyglądają kolory.

Usłyszałem dziwny dźwięk i cały las się nagle poruszył. Zwierzęta zaczęły uciekać w jednym kierunku, wiatr krążył między drzewami, poruszamy przez skrzydła ptaków. Przestałem rozróżniać gatunki, wszystkie istoty się ze sobą wymieszały i utworzyły jeden wielki tłum, kierujący się w jednym kierunku. Po chwili zgubiłem także swoją towarzyszkę, nie wiedziałem czy przestałem ją rozróżniać w tłumie, czy uciekła razem z nim. Ja stałem w miejscu, gdyż nie wiedziałem, co się dzieje. Powinienem uciekać, ale nie wiedziałem gdzie. Przez przemieszczanie się tylu istot, straciłem orientacje. Odsunąłem się do tyłu, aby nikt mnie nie staranował i starałem się „zobaczyć” co wywołało panikę. Przylgnąłem do ziemi, aby bardziej się skupić. Powietrze wędrowało między drzewami, gałęziami i liśćmi, omijało zwierzęta i w końcu poczułem uderzenie ciepła oraz charakterystyczny, żywiczny zapach. Im byłem bliżej źródła, czułem, jak całe moje ciało się ogrzewa. Było to złudne uczucie, równie dobrze mógłbym w rzeczywistości zamarzać. Kiedy powietrze dotknęło ognia, szybko się wycofałem, czując poparzenie. Podniosłem się i zauważyłem, że wszystkie zwierzęta już uciekły. Na nowo widziałem rośliny. Miałem zamiar się ewakuować, jednak poczułem ostry ruch przed sobą. Coś chaotycznie się poruszało i wierciło. Podszedłem do źródła ruchu i wyczułem jakieś małe zwierzę, które zaklinowało się pod wystającym korzeniem. Po zapachu stwierdziłem, że to młody borsuk.

Ogień się zbliżał. Czułem jego zbliżające się ciepło i ostry, duszący zapach, drapiący w gardło. Nie czekając dłużej, stanąłem tyłem do zwierzaka i wymierzyłem mu kopniaka tylną łapą. Dzięki temu wypchnąłem go ze szczeliny. Kontynuował ucieczkę, a ja ruszyłem za nim. Nie miałem pojęcia gdzie biegł, wystarczył mi fakt, że miałem za kim podążać, a przecież każdy z nich uciekał w bezpieczne miejsce.

Coś mną szarpnęło i się zatrzymałem. Torba zahaczyła o jakąś gałąź i wywaliła mnie na ziemie. Machnąłem parę razy łbem, aby odzyskać świadomość. Chwyciłem torbę w pysk i zacząłem ją zdejmować, przynajmniej próbowałem. Nie potrafiłem określić, jak ona się zahaczyła, z której strony, dlatego szarpałem nią na wszystkie strony. W końcu gałąź się połamała, a ja zgubiłem swojego borsuka, którego śledziłem.

- Świetnie, żebym jeszcze w ogień nie wbiegł – mruknąłem sam do siebie i zacząłem biec w jakimś kierunku. Wiedziałem jedynie, że to kierunek przeciwny od kierunku ognia. Jeśli miałbym teraz umrzeć, na pewno nie przez niego.

~ Chyba się zgubiłem w płonącym lesie Langvarig ~ wysłałem wiadomość do Pandory z nadzieją, że jest w jaskini. Miała dzisiaj robić jakieś leki, więc powinna tam być.

Nagle w kogoś uderzyłem.

<Antilla? Zostawiłaś go xd>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz